Darmowe gadżety jako jedna z najfaniejszych form reklamy
Nie ma wątpliwości, że żyjemy w czasach, w których autorzy prześcigają się w sposobach trafiania do klientów. Dopasowują się przy tym do rynku, doskonale wiedząc, co porzucić (rozdawanie ulotek na przykład staje się coraz mniej popularne), a co wspierać. W tym drugim gronie znajdują się wszelkiego rodzaju gadżety marketingowe, wliczając w to breloki reklamowe, koszulki, kubki, torby, wiązane worki czy nawet pendrive’y. Czy jednak inwestując w nie można liczyć na zwrot w postaci zainteresowania klientów ofertą naszej firmy? Zdecydowanie tak!
Za darmo? To lubi każdy!
Nie znamy osoby, która powiedziałaby, że nie lubi dostawać rzeczy za darmo. W związku z tym gadżety marketingowe stanowią jeden z najbardziej skutecznych, ale i cwanych – bo reklama nie jest tu wcale tak oczywista, a ukryta pod kątem użyteczności i „bajeranckości” – gadżetów.
Czy gadżety należy dawać każdemu?
Mogłoby się wydawać, że skoro każdy chętnie zabierze ze sobą darmowy gadżet, należałoby dawać je każdemu. Jest to prawda, jeżeli mamy na to odpowiednio wysoki budżet, bądź też decydujemy się na najtańsze gadżety (kubki, breloki reklamowe, długopisy czy smycze). Jeśli jednak celujemy w coś nieco droższego, bądź też nie chcemy być aż tak rozrzutni, warto żebyśmy najpierw zrobili research i okreslili target naszej reklamy. Nawet najbardziej ogólny pozwoli nam zawęzić grono obdarowywanych, nieco zaoszczędzić, ale przy jednoczesnym braku strat w skuteczności kampanii.
Najprościej będzie tutaj określić preferowaną przez nas płeć odbiorcy. Sami doskonale wiemy, czy kobiety, czy też mężczyźni są bardziej skłonni do skorzystania z naszych usług czy produktów. Jeżeli jednak i to nie jest oczywiste, lub też nasza oferta skierowana jest do obu płci, sprawdźmy, jak się to ma z kategorią wiekową i rozdawajmy nasze gadżety tylko ludziom wyglądającym na „x” lat. Jeżeli i to nie wypali… szukajmy innych cech determinujących naszego typowego klienta. Skupiając się na nim możemy liczyć na bardzo szybkie efekty i przełożenie na realny zarobek.